Czasem wystarczy jedno słowo, by zaoszczędzić sobie wielu godzin frustracji i niepotrzebnych kosztów. Ostatnio rozmawiałem z właścicielem firmy, który opisał mi, jak wygląda jego współpraca z prawnikami przy negocjowaniu umów. Mówił o tym z lekką irytacją:
„Przesyłamy sobie z drugą stroną tę samą umowę po kilka razy. Mój prawnik robi poprawki i komentarze, potem prawnik drugiej strony dodaje swoje. Czasem wydaje mi się, że spierają się o przecinki. A przecież każda minuta tej pracy kosztuje.”
W końcu znalazł sposób, który naprawdę działa. Kiedy rozmowy nad dokumentem zaczynały grzęznąć w detalach, zadawał jedno pytanie:
„Jaka jest intencja tego postanowienia?”
To zmieniało bieg rozmowy. Nagle okazywało się, że kwestia, o którą trwał spór, nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia biznesu. Prawnicy — w dobrej wierze — skupiali się na zabezpieczaniu interesów, ale gubili z oczu szerszy kontekst.
Nie ma w tym nic dziwnego. Prawnicy są szkoleni do szukania potencjalnych zagrożeń. Umowa to dla nich pole minowe, które trzeba bezpiecznie przejść. Ale dla przedsiębiorcy to narzędzie – ma działać i umożliwiać osiąganie celów.
Tu właśnie spotykają się dwa światy. I właśnie dlatego tak ważne jest zadanie pytania o intencję.
W naszej codziennej pracy z klientami – szczególnie z firmami produkcyjnymi – zaczynamy od tego, co najważniejsze: od rozmowy. Zanim otworzymy jakikolwiek dokument, pytamy:
Dzięki temu wiemy, jaka jest intencja klienta. I dopiero mając tę wiedzę, siadamy do umowy. Patrzymy na nią nie jak na zbiór paragrafów, ale jak na narzędzie, które ma zabezpieczać konkretne cele i wartości.
To pozwala nam:
Współpraca z prawnikiem nie musi być męcząca. Wystarczy, że obie strony – przedsiębiorca i prawnik – będą wiedziały, po co w ogóle piszą daną umowę. A żeby to wiedzieć, trzeba zacząć od intencji.
Dlatego u nas to prawnicy zadają to pytanie jako pierwsi.
I dzięki temu — jak mówią nasi klienci — współpraca z nami jest dużo mniej irytująca
Jawność wynagrodzeń w firmach produkcyjnych – nadchodzą zmiany w Kodeksie pracy
poprzedni wpis